poniedziałek, 2 września 2013

Rozdział 2 i Notka

- oczami Rossa -

    Dziś rano, gdy tylko zjedliśmy śniadanie, postanowiliśmy wybrać się na plaże. A mówiąc my, mam na myśli mnie, moją siostrę Rydel,  dwóch braci Rikera i Rockiego oraz dwójke moich najlepszych przyjaciół Caluma i Ellingtona  Gdy doszliśmy Rydel od razu rozłożyła się na piasku i zaczęła opalać, a ja z resztą pobiegliśmy w stronę morza. Po półgodzinnym bawieniu się w wodzie, postanowiliśmy pójść zobaczyć co robi moja siostra. To był jednak błąd, bo po chwili ona zaczęła nam wypominać, że zostawiliśmy ją bez towarzystwa. Jednak po 15 minutach naszych wygłupów na plaży stwierdziła,  że dłużej z nami nie wytrzyma i nas wygoniła. Nie rozumiem jej. Najpierw mówi jedno, a później drugie. I nagle wpadłem na genialny, jak dla mnie, pomysł. Zawołałem mojego najlepszego rudowłosego przyjaciela Caluma i wytłumaczyłem na czym polega mój plan.
   Mieliśmy wziąć wiaderko z wodą i wylać ją na moją siostrę. Calum niechętnie przystał na tę propozycje. Podejrzewam, że się jej boi. Jak wszyscy zresztą. Gdy się wkurzy potrafi być przerażąjaca. Ale wracając do tematu. Kiedy już napełniliśmy wiadro wodą ruszyliśmy w stronę mojej siostry.  Oczywiście drogą strasznie się wygłupialiśmy. Dlatego też nie zauważyłem dużej torby i   nią potknąłem wylewając  na kogoś całą zawartość wiadra. I teraz stoję nad mokrą, ale nadal śliczną brązowooką brunetką,  i nie wiem co powiedzieć.

- oczami Laury-

   Oszołomiona zdjęłam okulary i spojrzałam  na winowajcę. Był nim przystojny, brązowooki blondyn. Patrzył na mnie tak, jakby nie wiedział co powiedzieć. Jednak po upływie kilku sekund zebrał się w sobie i rzekł:
- O mój Boże! Bardzo cie przepraszam. To nie miało być na ciebie. Miałem to wylać na moją starszą siostrę.
-  Nic sie nie stało. Nie przejmuj się to tylko woda. – starałam się go uspokoić bo widać ze bardzo się przejął. Gdy to powiedziałam zerknęłam na chłopaka stojącego koło nowo poznanego kolegi. Na początku nie wierzyłam własnym oczom i postanowiłam  się upewnić czy to co widzę to prawda.
- Calum? – zapytałam
- Laura? – zapytał z niedowierzeniem rudowłosy.
- ile to już lat minęło? Stęskniłam się. – odpowiedziałam rzucając się mu w ramiona.
- Yhym… - odchrząknął blondyn – nie przedstawisz nas sobie?
- O fakt. Lauro to jest Ross. Ross to jest Laura – mówił strasznie gestykulując. I gdy to już powiedział zwrócił sie do mnie – A gdzie Raini?
-  Ma dojść do mnie po 14 – odparłam – Ja przyszłam wcześniej, aby odpocząć. Ale co u ciebie? Opowiadaj. Chce wiedzieć wszystko.
- A wiec po tym jak ty zniknęłaś poznałem Rossa i jego rodzinę.  Braci Rikera i Rockiego. Najlepszego przyjaciela Ellingtona. I siostrę Rydel…
- która właśnie tutaj idzie – dokończył za niego blondyn.
- Gdzie ona jest? Wiecie sporo tutaj ludzi. – powiedziałam z  uśmiechem.
- Widzisz te blondynkę zmierzającą naszą stronę? To właśnie ona – odpowiedział mi rudowłosy.
 Po chwili dziewczyna do nas przyszła, ubrana w turkusowy strój dwuczęściowy.
-Chłopaki, gdzie wy byliście? Riker was szukał, ale nie mógł nigdzie znaleźć. – Krzyczała Rydel, lecz po chwili się uśmiechnęła i zwróciła do mnie – Cześć, jestem  Rydel. Znasz ich? Jeśli nie, to przepraszam za nich, ale tacy już są , nic nie mogę na to poradzić.
- Hej, a ja Laura. Caluma znam od przedszkola, a Ross dopiero poznałam w dość nietypowy osób. Nie mogę powiedzie, że nie wie jak zwrócić na siebie uwagę – powiedziałam z wielkim bananem na twarzy.
- Nietypowy czyli.. – zapytała zdezorientowana blondynka.
-  Wylał na mnie wodę, którą miał oblać ciebie – odparłam lekko uśmiechając się do chłopaka. Widziałam jak po mału rzednie mu mina, a to ze powiedziałam jego siostrze prawdę miało być swego rodzaju zemstą.
- Ross! Jak mogłeś wylać wodę na jakąś nieznaną dziewczynę? – wkurzyła się Rydel
- Po pierwsze to nie miało  na Laure tylko na ciebie, a po drugie to wszystko wina Caluma – próbował się bronić blondyn.
- Ej ty mnie w to nie mieszaj. Nie moja wina, że nie umiesz chodzić. – odparł rozbawiony sytuacją całą sytuacją rudowłosy.
   Podczas gdy rodzeństwo się kłóciło ja z Calumem zdążyłam porozmawiać. Nie wyjawiłam mu jednak wszystkiego, a on, na szczęście, tego nie zauważył.  Po chwili doszło do nas rodzeństwo kłócących się i ich przyjaciel.  Zapowiadał się dłuuuuugi dzień.





Mam nadzieje, że rozdział w miarę składny, bo strasznie mnie boli głowa. Ale jak obiecałam tak jest dziś  ROZDZIAŁ :D. W planach miał być on odrobinę dłuższy, ale podzieliłam go na dwie części, bo po zastanowieniu sie, wyszło mi, że ta historia skończy się po 20 rodziałach. No i dlatego chcę trochę to wszystko przdłużyc.
Nastepnego rozdziału spodziewajcie sie w weekend, bo mam szlaban na komputer w dni, w które chodzę do szkoły (logika moich rodziców mnie powala).
Bardzo was proszę. Jeśli ktoś to czyta,to niech zostawi komentarz, bo gdyby nie te dwa komentarze od Weroniki Grześlak i TheStellaWish next byłby może dopiero za dwa/trzy tygodnie i od razu mówię ze nie żartuje.
I ostatnia sprawa. Dodaje ankiete i proszę abyście w niej zagłosowali. Mam dwie koncepcje na opowiadanie i nie wiem, z której skorzystać więc HELP. :D
Kończebo w koncu wyjdzie dłuższa notka niż rodział.
Pa :* Marchewka :D

2 komentarze:

  1. Bardzo fajny rozdział ^^ Daj szybko next <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam, dodam, ale prawdopodobnie dopiero w niedziele :D dziękuje ci, ze komentujesz i to czytasz :*

      Usuń